Fantasy

Messa

- Ja tam jestem a tym, żeby Cromkę chleba zostawić tutaj - spojrzała z odrazą na człowieka. - Gdybyś był młodszy, to by można było wypić twoją krew i byłbyś na coś potrzebny, a tak? Błaznujesz tylko! Nas zaraz coś rozcharata, a ty się nabijasz z Olorina! - Messa miała już serdecznie dość tego natrętnego jak mucha człowieka. Najchętniej zrobiłaby pożytek ze swoich katarów i rozszarpała mężczyznę. Nie wiedziała czemu tak broniła krasnoluda. Nawet się tego trochę bała.

Dobra, mi odwala, ale to nic XDD

Crom

- Jeszcze zobaczysz demonie, co potrafięzrobić, zdziwisz się, lepiej stąd idźmy.

Messa

- Tak, zdziwię się, już się strasnie boję. Normalnie trzęsę się ze strachu - powiedziała ironicznie podchodząc do człowieka i unosząc sięlekko w powietrze, by patrzeć prosto w jego oczy. Musiała to zrobić, bo była bardzo niska jak na demona. Miała tylko kilka centymetrów więcej niż Olorin. - Chodź Pieczywo i pokaż co potrafisz. Ujawniła swoje długie kły w podłym uśmiechu, a jej wzrok stał się szalony.

Crom

Splunął obficie na ziemię i uderzył płaką stroną topora w to samo miejsce co wcześniej.
- To nie jest śmieszne demonie.

Elheres

Czy ja się nie przywidziałam? Idziemy walczyc ze złem czy sami nim jesteśmy i chcemy zabic siebie nawzajem? Zbierając drużyne mogłam na samym pozczątku was o to zapytać... Więc albo podacie sobie rękę na zgodę albo odłączacie się od drużyny. Poszło o jakąs błahostkę i zapewne nawet nie pamiętacioe od czego to się zaczęło. - Elheres stanela pomiędzy patrzącymi na siebie - Messo - powiedz , co widziałaś przed nami?

Annabel

Drowka widząc cały ten cyrk zaczęła się zwijać na ziemi ze śmiechu. - Matko, ale z was debile! Żeby się kłócić o taki głupoty...

Messa

- Masz jakiś problem Annabel? - zwróciła się do drowki, po czym oznajmiła wszystkim - Mówiąc szczerze to widziałam jakąś ogromną bestię, a całkiem niedaleko jej jakąś osobę ubraną w czarne szaty. Bestia porusza się w dość wolnym tempie, więc powinniśmy zdąrzyć jej pomóc. Bestia wygląda raczej na potężną.

Pisane pod wpływem głupawki, nie śmiać się XDDD

Olorin

Krasnolud patrzał niechętny na Annabel. Podniósł topór i najspokojniej na świecie uderzył nim w ziemię obok jej głowy. Sam nie wiedizał dlaczego-Dobra, to gdzie idziemy?-zapytał nie przejmując się drowką.

Lavile

Zza najbliższych krzaków wybiegła dziewczyna i wylądowała na ziemi pod nogami elfki. Momentalnie się podniosła.
- I oczywiście na wstępie musiałam z siebie zrobić błazna - Szepnęła po cichu i otprzepała czarny płaszcz. Poprawiła brązowe włosy związane w kitkę i spojrzała na wszystkich. Elfka, drowka, demonka, krasnolud, kobieta i męrzczyzna... To zestawienie wydawało się jej conajmniej dziwne. Podniosła z ziemi kij, który wypadł jej z ręki. - Nie żebym chciała przerywać zabawę, ale goni mnie takie duże, włochate i śliniące się coś. A mi, cholercia, ogień zgasł.

Annabel

Drowka popatrzyła niechętnie na krasnoluda i wstała z poważną miną, a po chwili dwa pałasze wylądowały na jego szyi. - Jak cię coś goni to czemu przed tym nie uciekasz tylko stoisz i z nami gadasz? - spytała, uśmiechając się głupio.

Lavile

- Jak sobie chcesz. Ostrzegłam was, zaskoczyłoby was i mielibyście większy problem. A jeśli mowa o uciekaniu, to ja żegnam państwa... - Dziewczyna odpowiedziała i skierowała swoje kroki w stronę gęstego lasu ziejącego ciemnością.

Olorin

Krasnolud pociągnął ją z dużą siłą za płaszcz-A co to jest to oślizgłe cuś?-zapytał

Annabel

Drowka zdjęła pałasze z szyi krasnoluda i także skupiła swój wzrok na kobiecie. W końcu im więcej wie się o swoim wrogu, tym łatwiej go pokonać.

Lavile

Dziewczyna pociągnięta przez krasnoluda wylądowała znowu na ziemi.
-Wygląda jak pająk, ale nim nie jest, ma za mało nóg. Ma około 10 stóp wysokości i porusza się wolno, choć czasem robi szybsze ruchy. Trochę go podpaliła ale mi płomyk zgasł... - Wstała i otrzepała płaszcz. - Jak nie macie ognia to na nic sięwam nie przydam. - Popatrzyła na nich oczekująco.

Annabel

- Ogień? Przecież w każdej chwili można go rozpalić... - stwiredziła drowka i uśmiechnęła się pod nosem, zadowolona, że to stworzenie to nie pająk.