Fantasy

Annabel

Nie wiem jak wy, ale ja nie mam zamiaru tutaj sterczeć kilka godzin. Elheres chodź do karczmy. Jeśli ta elfka chce się dowiedzieć więcej pójdzie za nami. Zrozum, że jesli będziemy zwlekać, świt zasta nas tutaj. - wytłumaczyła jej najspokojniej jak potrafiła i ruszyła szybko w stronę karczmy.

Elheres nie będzie przez jakiś tydzień, może mniej, więc Miriel - nie czekaj na dokładną odpowiedź. ;-)

Elheres

Przepraszam, ale zrozumiałam twoje intencje zupełnie inaczej - Elheres zwróciła się do niezdecydowanej elfki - jesli chcesz isę czegoś więcej dowiedziec, to ruszaj z nami, lecvz zrozumiem jesli nie bedziesz chciala sie narazac . Idziemy Annabel - kobieta mrugnela do drowki i ruszyla w strone najblizszej gospody, omijajac wscibski wzrok pozostalych mieszkancow i orków

Olorin

krasnolud wstał z pniaka. Zaczął powoli wlec się około w strone, w którą zmierzały kobiety. Miał zamiar ich troche pośledzić. Często tropił zwierzynę jak był głodny, więc miał w tym troche doświadczenia.

oczywiście nie chce was zjeść :-D tylko tak porównałem :twisted: ;-)

Miriel

Nie mając większego celu podróży, elfka postanowiła pójść z nimi przez pewien czas. W końcu nie mam nic do stracenia, dawno już nie działo się nic ciekawego... może oprócz tych goblinów..., pomyślała i ruszyła za nowymi towarzyszkami.

Elheres

Elheres wraz z drowką i elfką dotarły do gospody, po czym nie chcą c zwracać na siebie uwagi, usiadły w jej kącie i zamówiły jedzenie.
Zostajemy w końcu tutaj? Bo zdania były podzielone - kobieta spytała się swoich towarzyszek

Miriel

- Ja nie mam nic przeciwko... zawsze lepiej wyruszać wypoczętym- powiedziała elfka i spojrzała na reakcję towarzyszek.

Olorin

Krasnolud zauważył, że wchodzą do gospody. Postanowił również tam wejść. Siadł niedaleko nich. Czekał co zrobią. Podsłuchiwał je.

Elheres

Ja też byłam za tym, aby zregenerować siły. Chociaż jeden dzień moglibyśmy odpocząć w tej gospodzie. Ale - tutaj zerknęła na posępną drowkę - ty miałas coś przeciwko.. Dlaczego?

Annabel

Wybacz, ale jeden dzień to ,,odrobinę''' za długo. - stwierdziła naciągając szczelniej kaptur - Jestem za tym, by wyruszyć w nocy.

Elheres

Dobra - pójdzmy na kompromis - wyruszymy nad ranem. Będzie posrodku. Teraz idzmy się odprezyc

Annabel

Drowka prychnęła niezadowolona, że nie postawiła na swoim i skierowała się na górę do pokoi. Weszła do pierwszego pustego i usiadła na łóżku, kręcąc ze zrezygnowaniem głową. Wyjęła pałasze i zaczęła je polerować, gdy to skończyła zaczęła wyjmować z płaszcza i zza pasa pełny arsenał broni. Sztylety, noże, strzałki do rzucania, a na końcu zdjęła z pleców kuszę i bełty. Rozłożyła to wszystko na stole, a potem usiadła z powrotem na łóżku i pogrążyła się w Zadumie...

Elheres

Wojowniczka wypi.ła jeszcze parę kieliszków jakiegos blizej neiznanego mocnego trunku, a nastepnie postanowila rozejrzec sie po gospodzie z nadzieja, ze spotka kogos gotowego dolaczyc sie do powstalej juz grupy.

Miriel

Elfka siadła przy jakimś stoliku i zamówiła wino. Jeszzce chwilkę posiedziała przy stoliku a później poszła do pokoju.

Olorin

Krasnolud widział nadchodzącą wojowniczkę, ale narazie postanowił niereagować.

Elheres

W gospodzie był tłum ludzi. I jak na ta porę zadziwiajaco dużo miejscowej ludności. Elheres podeszła do pierwszego stolika i postanowiła zagadnąc jakichś dwóch goblinów, lecz po pierwszych próbach porozumienia się z nimi zrezygnowała. Przy następnym stoliku siedział samotny krasn olud, który wyglądał na kogoś, kto jest wspaniałym walecznym stworzeniem, gdyz byl dobrze uzbrojony i bacznie rozgladal sie wokoło. Witam. Nazywam się Seszija Elheres Lihes i prowadze drużyne, ktora nie jest zbyt liczna, lecz ma dobre chęci i potrafi mi pomóc. Dodaję, że nasza misja polega na zniszczeniu zła, które jak zapewnie zauważyłeś rozprzestrzenia się coraz bardzie. Masz ochotę zacny krasnoludzie dołączyć się do nas?