Fantasy

Elheres

Rzeczywiście trochę za długo Elheres i jej grupa zastanawiali się co zrobić a tymczasem wyjście było jedno - właśnie pościg. Teraz,kiedy pająk zdążył się juz sporo oddalić, powodzenie było wręcz niemożliwe. Jednak przy ogólnym zgraniu drużyny mogło się to udać. Patrząc za siebie krzyknęła do pozostałych - Tylko pamiętajcie, żeby nie zrobić mu krzywdy. Tylko obezwładnienie. - i pobiegła jeszcze szybciej, przeskakując napotkanie kamienie i stające jej na drodze krzaki.

Olorin

sorka ze pokieruje twą postacią Elheres, ale tak bedzie szybciej Wink

Elheres biegła i biegła, aż zobaczyła z daleka biegnącego pająka. W koncu go dopadła. Byli prawie w środku lasu. Pająk widocznie chciał uciec na wschód, gdyż tam ciągle próbował uciec. Elheres spojrzała w tamtą stronę. Z daleka, między drzewami widać coś białego, lecz jest zbyt daleko i jest zbyt przysłonięte przez ciemnozielone, gęste liscie.

Annabel

Annabel zeskoczyła z drzewa obok pająka i spytała - Pomóc ci?

Elheres

Jasne - powiedziała Elheres, z trudem powstrzymując się, żeby nie dodać: w końcu po co tu jestescie?.

obraziłam się na ciebie !

Annabel

Drowka wyciągnęła jakiś napój, wylała go na pająka, który przestał się szamotać i zasnął - Co teraz? Jest tutaj jakiś mag?

Lavile

Lavile ominęła pająka szerokim łukiem i podeszła do Annabel i Elheres.
- Jest mag. Co prawda początkujący... ale może sięprzydam... - Uśmiechnęła sieprzyjacielsko i podrapała za uchem.

Elheres

Dobrze się składa. Laville - czy znasz jakieś przypadki takich przemian i czy coś o nich wiesz? Możesz nam pomóc tylko odczarowaniem / zdjęciemm uroku z Olorina. A więc jak będzie?

Lavile

- Wiesz... słyszałam coś o tym... nie wime czy będę potrafiła, jestem dopiero początkującą... - Lavile (Przez jedno L! Razz

) zamyśliła się chwilę. - Podobno istnieje pewien gatunek chmury mocy, który potrafi przyjmować różne kształty. Potrafi też władać innymi istotami... To chyba jest to. Mogłabym spróbować to z niego wyciągnąć... Tylko nie wiem, czy coś zdzaiałam. Musiałabym być ogólnie praktykującą, a narazie wybrałam tylko ogień.

Elheres

Spróbuj, to nic nie zaszkodzi a może pomoże... po chwili dodała w stronę pająka - myślę ze sie nie obrazisz za to że zrobimy na tobie maly eksperyment.to dla twojego dobra - po czym skinęła w stronę Lavile

Messa

- uhu... no to się zaczyna - stwierdziła Messa

Lavile

- A więc dobrze... - Lavile spojrzała na niebo. Przejaśniało się. Kucnęła przy pająku ze skrzywioną miną. Nie lubiła pająków. Wręcz się ich bała.
Położyła przed sobą różdżkę.
- W sumie czemu by nie... - Nie umiała jeszcze wzniecać płomienia, ale warto spróbować. Ułożyła obydwie dłonie nad różdżką, zamknęła oczy i szeptała do siebie. Nic się nie działo. Potrząsnęła głową i skupiła się jeszcze bardziej. Znów szeptała zaklęcie. Z końca różdżki wyleciał mały płomyk i zapalił krzaczek nieopodal. - Hm... powiedzmy... - Podeszła do plonącego krzeczka i znów szeptając kazała połomienowi opleść pająka. Ogień zakrył go całkiem. Teraz pająk leżał pod ognistą kopułą.

Messa

- Łał, jak na początkującą osobę, to radzisz sobie nieźle - stwierdziła demonica

Lavile

- To jest nic, w porównani z etapem zaawansowanym. - Lavile podeszła do ognistej kopuły. Zanużyła w niej ręce i ogień stał sie przezroczysty. Pająk cały czas leżał bez ruchu. Dziewczyna szepnęła kilka słów, a pająk zajął sie żywym ogniem, jednak nie płoną. Płomienie jakby się po nim ślizgały.

Elheres

Elheres wraz z reszta w skupieniu oglądała to przedstawienie.W jej mózgu nadzieja rosła coraz bardziej...

Lavile

Lavile chwyciła swoją różdżkę i jej końcem dotknęła pająka. Ten jakby trochę zwiększył swoje wymiary i znikło mu kilka nóg, ale dalej był włochaty i obrzydliwy. Próbowała dalej.