Fantasy

Crom

Po chwili zdawało się usłyszeć kolejny szelest. Powoli przed drużynę wystąpiła wysoka rosła postać. Był to człowiek, ubrany w kolczugę oraz luźne odzienie. Twarz miał oszpeconą długą blizną biegnącą wzdłuż policzka obok nasady nosa. Ma krótkie ciemne włosy "na jeża" zzdradzając że być może jest jakimś żołnierzem bądź najemnikiem. Przez ramię ma przewieszony spory topór dwuręczny obosieczny.
- Widzę że spotkałęm tak zwanych "poszukiwaczy przygód" - zaśmiał się głośno - dobrze, już za długo się nudziłęm, pomogę wam zabić smoka, olbrzyma czy tam pogromcę podatków mi to obojętne, ale najpierw musicie... - i zaczyna pocierak kciuk i palec wzkazujący.

Messa

- Hahaha! A co my jesteśmy? Albo dochodzisz do grupy z własnej woli, albo spadasz - powiedziała i przefrunęła się wokół najemnika, po czym uśmiechnęła się chytrze - Chociaż może... Może i nie spadasz, dawno nie piłam ludzkiej krwii. Powiedziała i rzuciła się na mężczyznę.

Crom

- cholercia jasna - krzyknał i zamachnął się toporem uderzając demonice w glowe plaską strona topora.

Messa

Dziewczyna usiadła przed nim i zaczęła sobie masować głowę - Ała, to bolało - powiedziała urażona - Nawet łyka nie dasz? Wstała, wskoczyła na drzewo i usiadła na gałęzi, mrucząc z niezadowolenia - Teraz będę miała siniaka

Crom

- Lepiej trzymaj swoje kły z dala - grożąc palcem w stronędemonicy - to że mam ponad 40 lat nie znaczy że można mnie łątwo ukąsić!!!

Tak naprawdę mam 18 ale nie lubię jak bohater sesji jest młody, dziwne przyzwyczajenia są.

Olorin

-Heh..co to? Jakieś posiedzenie narwańców? Jedna wyskakuje z drzewa, drugi nagle przychodzi i tylko kasa go interesuje, zaczynaja się bić? Co to ma być? Swoją drogą, słaby topór masz.-powiedział krasnolud niechętnie patrząc na topór przybysza.-i Od kiedy to ty...wampirzyco? Demonico? Czy kim Ty tam jesteś doszłaś do drużyny?-zapytał zdziwiony krasnolud.

nic o tym jeszcze nie było Wink

Crom

- Lepiej uważaj co mówisz krótki, tym toporem potrafięnieźle dołożyć, jeśli nie macie kasy to wiadomo, dzieli się łupem, to jak będzie? - poklepał dłonią po swoim toporze

Olorin

-Ekhem, ty? Chcesz się zmieżyc? Od 20 roku życia walcze toporem. Dzielimy się łupem? Heh..nie oddałbym ci ani grosza.-powiedział zgryźliwe Olorin.

mój bohater nie lubi inncyh toporzastych Wink

i jakby co, jako Olorin w opowiadankach zawsze jestem zgryźliwy Wink

Crom

- A więc nie szukacie pomocy? - uśmiechnął się lekko - tak przy okazji mów mi Crom, to nie jest moje prawdziwe imię - podał krasnalowi dłoń - o kasie pogadamy później.

Olorin

Krasnolud z niechęcią, której nie okazywał podał rękę Cromowi-Jestem Olorin Rapidedge.-powiedział

Crom

Lekko uścisnał dłoń i szybko ją cofnał - to na jaką przygodęidziemy? Chętnie coś zarobię.

Messa

- Idziemy walczyć ze złem. Cieszysz się, nie? - zaśmiała się oczekując reakcji najemnika

Crom

- Zło zło. Bardzo obszerny temat. Równie dobrze może to byćsmok, wataha wilków albo poborca podatków. Chcę konkretów. No i pieniedzy.

Olorin

-Będziemy niszczyc złe mrówki, atakujące ose...heh..ogólnie zło. Aby świat stał się wolny itp.wiesz, takie pierdoły.-powiedział Olorin

Messa

-A Smoki nie są przedstawicielami zła, ani wataha wilków... No, chyba, że to są demony, tak jak ja - uśmiechnęła się podle, zeskakując z drzewa, po czym stanęła przed człowiekiem - Więc przedstawiciela zła masz przed sobą. A pieniądze - wzleciała w korony drzew i wróciła z czarnym płaszczem, w którym coś brzęczało - To nic trudnego do zdobycia. Masz, bo mi tylko ciążą, a płaszcza w dzień potrzebuję.