 |
Fantasy Our Fantasy World
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Crom
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 13:11, 20 Lis 2006 Temat postu: Meetingowe Powieści |
|
|
Dzinwe i zwariowane opowiadania w klimacie Meetingów. Co to jest Meeting? To jest innymi słowy nasza paczka lubiących czasami coś wypić, porozmawiać na prawie poważne tematy...
MEETING - OSTATNIE STARCIE
Był piątkowy wieczór, słońce powoli znikało za horyzontem. Jeden z najlepszych supermarketów w znanej dzielnicy Poznania tętnił życiem. Mieszkańcy zaopatrywali się w żywność i napoje wyskokowe, jakże ważne w ten imprezowy dzień. Jednak to miał być dzień inny niż wszystkie…
- cholercia, zapomniałem chipsów.
Głos ten należał do członka najsłynniejszej z Poznańskich grup, drużyny Meetingowców. Crom, puszysty brunet obrócił się i zniknął za regalami żywności dla zwierząt, by znów pojawić się wśród pozostałych. Biała paczka z niebieskim logo pojawiła się w koszyku. Jan Prezes podniósł koszyk z Zestawem Meetigowym, czyli chipsami i Tatrami Mocnymi, i wraz z innymi ruszyli do kasy. Kolejka ruszała się tak jak zwykle, niczym ślimak w ciąży obładowany zakupami. Kasjer Kazio powitał naszych bohaterów zgryźliwym „dobry wieczór”, świadcząc o tym że wolałby pić zimne piwko w ten wieczór. Drużyna wyszła z supermarketu i ruszyła w stronę lasku, świętego gaju Meetingowców. Betonowy Kloc, miejsce kultu, stało tam gdzie zwykle, pod palisadą orków. Głośne „pssst” rozbrzmiało w lasku, dobiegły pierwsze brzdęki i dowcipy. Azgaroth jako jedyny pił Carsberga, co chwila spoglądając z zawiścią na nienażartego Croma, pałaszującego chipsy. CoT popijał Wojaka, patrząc gdzieś ponad palisadę. K_A_C wraz z Prezesem rozprawiali na tematy filozoficzne, popijając już ostatnie piwa. Nagle rozległo się donośne burknięcie.
- To nie ja – rzekł Crom – skończyłem już z rzyganie na meetingu.
- Więc co to było? – Prezes rozejrzał się.
- Ściemnia jak zwykle - Az odsunął się na bezpieczną odległość – uważajcie na jego miot.
- Bo ja cię… - Crom zamachnął się chipsem, nagle rozległo się jeszcze jedno burknięcie.
Wielka, zielona kula przebiła palisadę, tworząc ogromna dziurę. Glut przetoczył się po ziemi, zatrzymując się pod drzewem. Wielka, tęga postać pojawila się w wyrwie, trzymając topór w ręku. Ork rzucił się na dzielną piątkę, w tej samej chwili Crom wyciągnął swoje działko i nasypał do niej chipsy. Wycelował i wystrzelił prosto w sługę Babola. Ork padł na ziemię, ostry kant chipsa przebił czaszkę. Wszyscy spojrzeli na szczelinę, coraz więcej orków przechodziło przez nią. K_A_C i CoT skupili swoją moc i zaczęli ciskać to asfaltem, to betonem. Wielkie kawałki betonu przetrzebiały szeregi wrogów, jednak było ich zbyt wiele. Sześcioro z nich otoczyło Azgarotha, ten jednak zadarł głowę i zaczął recytować Pana Tadeusza od końca i na wspak. Zielone potwory złapały się za uszy i runęły na kolana, nie mogąc słuchać mądrych słów. Jan Prezes ciskał słowami takimi jak „Ile ty masz lat?”, „Będę za 5 minut”, orkowie nie mogli tego wytrzymać. Zdawało się że walka jest wygrana, jednak znikąd pojawił się Babol Wielki. Jego brzuch uwydatniał karmelową szatę. Oczy koloru Karmi błyskały spod kaptura.
- To już koniec Karmi, poddajcie się!
Mistrz Karmi złączył ręce, wielkie zielone kule zaczęły ciskać w bohaterów. Oszołomiony CoT padł na ziemię, rzucając ostatnie zaklęcie. Kawałek asfaltu wystrzelił w mistrza, lecz ten utworzył piwną tarczę, asfalt odbił się z hukiem. Wielki, betonowy kloc zmaterializował isę na głową Babola, to K_A_C próbował pokonać mistrza. W ostatniej chwili uniknął kloca, ciskając butelką Karmi w Meetingowca. Crom i Azgaroth prędko dołączyli do leżących przyjaciół, wtem wystąpił Jan Prezes. Spad skórzanej kurtki wyciągnął świecący przedmiot. Potężne, oślepiające światło zstąpiło z nieba, orkowie uciekli w popłochu. To była Święta Wejściówka SQ. Jan Prezes krzyknął i rzucił kartą w Wielkiego Balbola. Przeraźliwe wycie dobiegało spod kaptura, karta przebiła jego brzuch, z którego rozlewało się Karmi. Nagle ciała orków i on sam zniknął, pozostawiając ino smród zdradliwego piwa. Meetingowcy, wyleczeni wstali i zachowywali się jakby nigdy nic.
- Chce ktoś chipsa? – Crom sięgnął po paczkę, już nic nie mogło zakłócić meetingu. Do czasu…
Objaśnienia: Chodzi oczywiście o TESCO, a SQ to znany, drogi klub.
TATERSKI ARTEFAKT
Zwykły, deszczowy piątkowy wieczór. Deszczowy? Nie. Ulewa taka, jakiej nie było w Poznaniu od lat. Ludzie nie pojawiali się na chodnikach, imprezowali w domowym zaciszu. Ale jednak w ten wieczór pojawił się wyjątek. Pięcioro osób przeszło przez słynną palisadę orków i skryło się w lasku.
- Co za wieczór – rzekł Azgaroth, otwierając butelkę Carlsberga – wypijmy po piwku i wracajmy.
- Cicho, meeting trwa! – jako jedyny, K_A_C pił Tatrę z puszki.
Crom otworzył paczkę chipsów oraz butelkę Tatry.
- Nie ma gdzie się schować? Przez ulewę nie będzie meetingów przez dwa tygodnie, gruźlicy się nabawię – wybełkotał, pożerając garść „zdrowej” żywności.
CoT wypił łyk Wojaka i odwrócił się. Spojrzał na UAM.
- Możemy się tam wkraść, podobno jedne drzwi są otwarte, nawet wieczorem. Są poza zasięgiem kamer.
- No to na co czekamy? – Jan Prezes schwał jeszcze nie otwarte piwo do siatki.
Drużyna ruszyła w kierunku wielkiego budynku. Tylko jeden pan Józio pilnował korytarzy. To nie było ryzykowne. Jan ostrożnie otworzył drzwi. K_A_C wyjął hałaśliwą latarkę z własnym dynamem. Uruchomił dynamo, rozległ się głośny dźwięk pracującej, skomplikowanej maszynerii.
- cholercia, wyłącz to! – Crom syknął
- Nie mogę, ciemno jest…
Nagle dobiegł do Meetingówców obcy głos.
- Kto tam jest? Pokazać się!
Jan Prezes wskazał schody biegnące na dół.
- Tędy, nie możemy zrezygnować z meetingu!
Wszyscy ruszyli na dół, brzękając butelkami i puszkami. Crom jak zwykle hałasował, pałaszując chipsy. Doszli do piwnic, brudnych, pełnych pajęczyn.
Jan Prezes uśmiechnął się.
- Tu będzie idealny meeting, cicho i sucho. Na samym końcu powinno być bezpiecznie.
Bohaterowie nie wytrzymali, zaczęli jeść i pić w drodze. Nagle doszli do końca korytarza, ujrzeli wielkie metalowe drzwi. Azgaroth zaciekawiony otworzył je, wnętrze przypominało średniowieczne lochy. Wszyscy weszli do środka. Do długiego korytarza. Szli wzdłuż niego, cały świecił dziwną, błękitna poświatą. Weszli do wielkiej, kamiennej komnaty, z silnym źródłem światła pod ścianą.
- Co to ma być? – rzekł Crom
- Nie widzisz? To cokół, pewnie jakiś skarb… - K_A_C wraz z innymi podszedł do znaleziska. Ujrzeli butelkę Tatry Mocnej, ale inną niż zwykle. Zupełnie inna etykieta i butelka.
- To jest prawdziwy skarb! – krzyknął Prezes - ! Tatra Mocna, nasz nowy artefakt!
Nagle światło w komnacie zgasło, butelko tylko lekko się tliła. Rozległ stłumiony, złowieszczy śmiech.
- I znów się spotykamy…nic się nie zmieniliście…w przeciwieństwie do mnie…
Światło ponownie się zapaliło, oczom drużyny ukazał się gruby człowiek w szarym stroju i o łysej głowie. Na jego twarzy malował się uśmieszek.
- Kim ty jesteś? – spytał CoT
- Jestem mistrzem Tatry, zmieniłem się od naszego ostatniego spotkania. Ale to już wasz koniec…
Jan Prezes sięgnął do kieszeni, lecz niczego nie znalazł.
- Tego szukasz? – Babol podniósł rękę, nad dłonią lewitowała karta z napisem SQ.
Crom sięgnął po chips-gun, nasypał do niego amunicji, wycelował i wystrzelił długą serię pocisków. Mistrz machnął ręką, chipsy poleciały na wszystkie strony, nie raniąc go.
- Wiem! Musimy współpracować, to go powstrzyma! – krzyknął Crom – CoT’ie, dodaj asfaltu do pocisku!
Crom wycelował, mistrz asfaltu skupił swoją moc, smakosz chipsów wystrzelił, w tym czasie CoT otoczył pocisk asfaltem. Kula trafiła w mistrza Karmi, zachwiał się ze zdziwieniem na twarzy. Pozostali zaczęli działać jak Crom i CoT. Mistrz betonu stworzył kloc, Jan Prezes zaklął go klątwami „Będę za 5 minut” i „idziemy do SQ”, natomiast Azgaroth zaklął kloc recytując Pana Tadeusza. Płomienne runy pojawiły się na betonie, mag podniósł go siłą swojego, jakże wielkiego umysłu i cisnął go w Babola. Grubas padł na ziemię, wstał z trudem, na twarzy malowała się wściekłość.
- To wszystko na co was stać? Zginiecie marnie! – wielka, zielona kula pojawiła się w jego dłoniach. Cisnął nią w Croma, ten padł na ziemię, uderzony glutem. Ujrzał artefakt i błękitna poświatę. Nie namyślając się, sięgnął po butelkę i napił się z niej. Ból ustąpił, na jego miejscu pojawiło się orzeźwienie i wielka siła. Wstał i zaśmiał się.
- Teraz mam moc Górala, Wielki Babolu, nie masz szans.
- Ty…kłamiesz! Tylko Góral ma ze mną szanse, nie ty!
Nagle pod nogami drużyny zmaterializował się drewniany kij. Crom podniósł go, na nim, starożytnym językiem było wyryte: „Mitink Forewer”
- Chyba czas by go pokonać jak przy pierwszym starciu. Betonowe młoty wystarczą przeciwko niemu… - rzekł Smakosz chipsów.
- Ale kij jest tylko jeden… - zauważył CoT
- Dobra, czyńcie swoją powinność! Zatrzymajmy go!
CoT i K_A_C skupili swoje umysły, tworząc asfaltobeton na końcu kija. Prezes wraz z Azgarothem zaklinali broń, w tym czasie Crom umacniał kij za pomocą chipsów. Uniósł powstałą, runiczną broń i skoczył na mistrza Karmi. Babol próbował się bronić, ciskając zielone kule, gdy nagle młot trafił w jego głowę. Runął na ścianę, jęcząc.
- Jeszcze się spotkamy… - jego ciało zniknęło, zostawiając smród Karmi.
Jan Prezes sięgnął po butelkę, zajrzał o środka.
- No i wszystko wypiłeś, została tylko butelka. Kolejna pamiątka z meetingu…
- No to wracajmy do domu, spotykamy się za tydzień u K_A_Ca – Crom zaśmiał się, wszyscy odetchnęli z ulgą. Znowu złozostało pokonane.
Trzeba być nienormalnym by moc je zrozumieć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Annabel
Administrator
Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kielce
|
Wysłany: Pią 16:43, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Zło? To było zło? xD
Człowieku... Wyobraźnia cię nieźle poniosła. Przyznam, że z takim czymś się nigdy nie spotkałam. Parodia fantasy we współczesnym świecie. Oryginalne połączenie. Według mie pierwsza część była lepsza od drugiej. Zabawniejsza. W drugiej tak jakbyś nagle stracił pomysły i wenę.
Co najważniejsza nie było błędów, oprócz literówek.
I co to, do cholery, jest "meeting"?!
Chcieć więcej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ethan
Dołączył: 21 Paź 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 22:44, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Orginalne połączenie - dobre określenie Ann Żeczywiście pierwsza może była troszke lepsza ale i drugiej nie mogę nic zarzucić
Jakbym miał oceniać to
I 8,5/10
II 8/10
"Zło znów zostało pokonane a na świecie powrócił pokój "
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Crom
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 23:23, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] - tu macie odpowiedź
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sofia
Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 6:09, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
I didn't know the woman can be THAT crazy!
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anedmotardup2
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 18:20, 04 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|